niedziela, 8 grudnia 2013

- Rozdział 5 -

Lucas McCan

Przejechałem dłonią po moich włosach wściekły. Dałem Delgrado 2 miesiące na spłacenie długu, 2 pieprzone miesiące i nie wywiązał się z umowy, a Ci skurwiele pozwolili mu uciec. Kurwa mogłem sam się tym zająć. Robił wszystko by mnie wkurwić i wystawić na próbę moją cierpliwość. Jak tylko go dopadnę będzie błagał bym go zabił. Moje rozmyślenia przerwał widok przede mną.
- Słyszałeś co pani mówi? Masz ją puścić – warknąłem wściekły, dobra okazja na odreagowanie. Zanim chłopak mógł wykonać jakikolwiek ruch, złapałem go za ramię i mógłbym przysiąść że słyszałem trzask łamanego nosa na jego pieprzonej twarzy. Przycisnąłem go do ściany.
- A teraz przeprosisz ładnie panią! - przyciskając pistolet do jego szyi, moje oczy pociemniały.
- Pieprz się!
- Zła odpowiedź mój drogi. - powiedziałem, uderzając kolanem w jego brzuch, zajęczał z bólu.
- W czym problem? boli? - zaśmiałem się. Chwycił moją dłoń powstrzymując mnie przed uderzeniem.
- No powiedz ładnie przepraszam. - spojrzałem na niego. - No dalej, nie mam czasu na pieprzenie się z tobą! - warknąłem mu do ucha.
- Prze-przepraszam Camille. - upadł z jękiem kiedy go uderzyłem pięścią w jego brzuch. Zobaczyłem w świetle latarni jego twarz. - Santiago - szepnąłem. Ten chuj który zwiał z moimi pieniędzmi i robi zdjęcia dziewczynom, a potem je gwałci. Jeszcze bardziej wkurwiony już chciałem nacisnąć spust kiedy przerwał mi czyjś cichy głos.
- Nie, zostaw go. - odwróciłem się na pięcie, spostrzegając dziewczynę która patrzyła na mnie ze strachem na twarzy,
 a oczami skierowanymi na tego kolesia.
- Wystarczy. - szepnęła.

Camille Sullivan

Wszystkie kolory odpłynęły z mojej twarzy kiedy zobaczyłam zakrwawionego Dylana, który leżał na ziemi i mnie przepraszał. Stałam, nie wiedząc czy go bronić, czy po prostu zostawić i patrzeć jak tamten drugi go bije
- Nie, zostaw go. - zobaczyłam jak chłopak na mnie spogląda ze złością wymalowaną na twarzy, oraz lekkim zaskoczeniem. Sama byłam zaskoczona, że cokolwiek mogłam powiedzieć..
- Wystarczy - szepnęłam cicho i potarłam moje nadgarstki które były sine od uścisku D.
Odwracając się, zaczęłam iść do domu jednocześnie potykając nogami wszystko co stało na mojej drodze. Słyszałam słowa wypowiadane przez nieznajomego, jak mówi że jeszcze się policzą i jęk co oznaczało że znowu dostał.
- Nie powinno Cię tu być. – wysyczał, zrównując się ze mną.
- Wiesz, jakoś nie zamierzałam iść tą drogą, ale to nie Ciebie gonił ktoś kto ma w pokoju pełno Twoich zdjęć jak śpisz! - szłam przed siebie i kątem oka widziałam jak chowa broń. Przełknęłam ślinę i przyśpieszyłam.
- Chodź odwiozę Cię do domu. - złapał mnie za ramię.
- Nie!- zaprotestowałam.- Poradzę sobie! - wyrwałam się i chciałam odejść, ale nie zdążyłam zrobić nawet kroku kiedy oplótł mnie rękę w talii. Z trudem złapałam oddech, gdy przerzucił mnie sobie przez ramię. To stało się tak szybko, że nie zorientowałam się, co właśnie zrobił, dopóki nie rzucił mnie na przednie siedzenie swojego samochodu.
- Ładnie tu. - mruknęłam pod nosem z czego się zaśmiał, kiedy usiadł na miejscu kierowcy odpalając jednocześnie samochód. Nie wiedząc co zrobić postanowiłam się skupić na czymś za szybą. Zatrzymał się na światłach, od razu szarpnęło mnie do przodu, a wraz z tym mój mózg zaczął działać.
- Dokąd mnie zabierasz?, boże nie chcę umrzeć! - zaczęłam mówić jak najęta , a przed oczami pojawił mi się obraz przed kilku lat.
- Zamknij się kurwa!- głos przepełnionym jadem był skierowany w moim kierunku przez co nie wydałam z siebie dźwięku.
Nerwowo stukając o szybę, zaczęłam gryźć swoją wargę, do tego stopnia, że poleciała z niej krew. Niezbyt się tym przejmowałam, odwróciłam się w jego kierunku, myśląc nad sensownym pytaniem.
- Em. Chłopaku którego nigdy dotąd nie spotkałam i który uratował mi życie, muszę wracać do domu. Jeżeli tego nie zrobię będę martwa, w dosłownym słowa tego znaczeniu. - skłamałam.
Tak naprawdę, rodziców nigdy nie obchodziło to gdzie jestem, co robię i z kim, no ale tego Mu nie powiem. Myślałam, że małe kłamstwo uszło mu na sucho, jednakże do moich uszu dobiegł stłumiony chichot.
- Co jest takie zabawne?
- Ty. – skwitował, a na twarzy pojawił się mu łobuzerski uśmiech. .
- Że niby co ja takiego zrobiłam?! - spojrzałam na niego.
- Siedzisz tu ze mną, jesteś w moim samochodzie, pobiłem na Twoich oczach kolesia i groziłem mu bronią, a jedyne o co się martwisz to to, że będziesz mieć kłopoty jak wrócisz do domu? - spojrzał na mnie z rozbawieniem.
- Nie obchodzi mnie co robisz, chuju! Dopóki żyje mam to gdzieś! i uwierz mi za to że o mało kilka lat temu nie zostałam zgwałcona dostałam karę tylko dlatego że wracałam ciemną uliczką w nocy i moi rodzice musieli się pofatygować by zabrać mnie z tego pierdolonego szpitala! – słowa z moich ust wychodziły jak potok, w małym nieładzie, lecz jednak wychodziły.
- Nienawidzę ich, z każdą cholerną sekundą coraz bardziej. Liczy się dla nich tylko dobre imię rodziny, nic więcej. – wrzasnęłam, zdając sobie sprawę co powiedziałam.
- Że kurwa co?! – Wciśnięty hamulec i pisk opon, całkowicie mnie ogłuszył, jego wzrok wpatrzony we mnie.. w moją bliznę, coś ukrywał. Pytanie tylko co.


_________________________________________
Na początku chciałyśmy przeprosić was że dodajemy spóźniony rozdział.
Ano i mamy 5 rozdział! tym razem pisany przeze mnie ( czyli Tośke XDDDDDD ).
Piszcie co sądzicie o tym rozdziale , bo ja beztalencie totalne XDD hahah .
następna notka jak będzie 15 komentarzy! :D dacie rade . wierze w was! <3 / T.

16 komentarzy:

  1. Rozdział cudny *.*. Mam nadzieję, że niedługo dodasz następny. Chciałabym cię zaprosić na mojego bloga o Justinie ;) PS: Nie że jestem czepliwa ale pod rozdziałem napisałaś : następna notka jak będzie 15 ROZDZIAŁÓW. ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak wiem :) teraz jak czytałam to się skapnęłam że tak napisałam XD
      ale tak to jest jak robi się coś na szybko. / Tośka.

      Usuń
  2. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ kocham ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. To na pewno byl on ten ktory ja chcial zgwalcic xD next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurwa : o
    ciekawe jak Lucas się wykręci albo powie prawdę, czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mi się podoba ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Ulalala to pewnie Lucas xD next <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyno dodawaj nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam to jak piszesz :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdzał :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham Wasze opowiadanie czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne opowiadanie i świetny rozdzial.Nie moge sie doczekac nastepnego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na nn.To bylo niesamowite.!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Koooocham to!!!

    OdpowiedzUsuń